Come to daddy / Burgertata
 |
Burger vegański |
Równowaga w przyrodzie musi być. Ostatnio pisałam o kolacji dla wegetarian, a dzisiaj będzie mięso. Nawet całe góry mięsa - pysznego, aromatycznego, świetnej jakości! Zresztą nazwa ulicy (Rzeźnicza) zobowiązuje ;)
 |
Mam gdzieś nektar i ambrozję, wolę chrupiący bekon i słodki syrop |
Co znajdziecie pod numerem drugim? Jest to doskonale znany krakowskim foodies
Burgertata.
Tata karmił was już na Krupniczej i Prochowej, dowoził swoje specjały (nie tylko) mięsożercom, a teraz poszerzył się o kolejny, bardzo przestronny lokal. Jeśli też należycie do osób z zerową orientacją w terenie i nawet z nosem w mapach Google wpakujecie się w najbliższą ścianę, to mogę od razu odesłać was na Rondo Grzegórzeckie na przeciwko przystanku tramwajowego.
 |
Sosy są tak pyszne, że można je wyjadać palcem bez dodatków ;) |
 |
Spokojnie, to tylko połówka |
"Panie, to nie jest salon damsko-męski,(...) ja tu mięso mam!" krzyczy właściciela kiosku w kultowej scenie z nie mniej kultowego Misia. Przekraczając próg nowo otwartej restauracji Burgertata trochę czułam się jak w salonie damsko-męskim (tylko z mięsem): bardzo ładne, industrialne wnętrze z powodzeniem mogłoby udawać SPA. "All you need is love, cheese and bacon" informuje śliczna grafika w sali w głębi restauracji - i trudno się z tym hasłem nie zgodzić. Ale poza nowoczesnym i dużym lokalem,
Burgertata ma dla was jeszcze inne atrakcje.
 |
Jak nie burger, to może kanapka? |
W menu znajdzie dobrze znanie i lubiane burgery w dwóch rozmiarach (100 lub 200 g mięsa). Pyszne, chrupiące buły z Piekarni Mojego Taty, mięso wysmażone w sam raz (jestem pewna, że fragment o wysmażeniu zawsze wywoła kontrowersje u kogoś, komu trafił się burger inny niż chciał, więc - mięso zawsze dostawałam wysmażone tak jak sobie tego życzyłam. Amen). Do wyboru wersje z różnymi serami, dla mniejszych i większych mięsożerców, na ostro, na słodko, jest w tej świątyni mięcha nawet jeden burger dla wegan.
 |
No cześć |
Na pewno zachwycą was pieczone mięsa w bułce. Do wyboru macie cztery w dwóch rozmiarach (ponownie 100 i 200g) w cenach od 14 do 23 złotych. Co dostajecie za swoje złotówy? Długo pieczone, rozpływające się w ustach aromatyczne mięso (wołowina, wieprzowina, wędzone żeberka w sosie barbecue lub bekon) w asyście czerwonego colesława (tylko bekon serwowany jest z sałatą, pomidorem i sosem Oremayo) i chrupiącej pszennej bułki. Less is more jak głosi modne hasło zwolenników minimalizmu, a i w przypadku powyższego dania nie trzeba więcej dodatków - pyszne mięso broni się swoim smakiem.
 |
Niech gabaryty was nie rozczarują, zamówiłam najmniejszy kawałek, bo byłam już pełna po innych daniach |
W dobrych cenach zajdziecie jeszcze pięć solidnych kanapek: włoską (Salami Napoli, Prosciutto Cotto, Speck, ser Provolone, warzywa i sos), angielską (bekon, grillowana kiełbaska, pieczarki, jajko, chipsy, grillowany pomidor), polską (bekon, grillowana kiełbaska, wędzone żeberka, ogórek kiszony, musztarda miodowa), indyjską (hello wegetarianie - grillowany ziemniak, burak, chutney z kolendry, ogórek sos pomidorowy) i amerykańską chicken club (grillowana pierś z kurczaka, bekon, pomidor, sałata i sos majonezowy).
 |
Miejsca starczy dla wszystkich głodomorów |
 |
Ps. To prawda. |
Możecie nie przepadać za podróżami, możecie nie być fanami multi-kulti*, no ale umówmy się - taką kanapkową odyseję chyba każdy chciałby odbyć. Ostatnie, ale nie mniej istotne - słodkości! Jest sernik, jest i gęste, czekoladowe brownie z solonym karmelem. Palce lizać!
Oczywiście najlepiej przekonać się samemu. Burgertata na Rzeźniczej debiutuje dzisiaj, a ja jestem ciekawa, czy wam również przypadnie do gustu.
 |
Pyszności |
*chociaż sama chyba nie znam nikogo, kto nie lubi podróżować
0 komentarze: